sobota, 20 kwietnia 2013

Orlen Marathon - widać pompę!

Właśnie odebrałem pakiet startowy na 10 km i na sobotnie 3.33 km na Orlenowskiej imprezie. I wiecie co? Nie dziwie się, że Fundacja Maratonu Warszawskiego ma pretensje... Oj wcale się nie dziwię. Na każdym możliwym kroku Orlen pokazuje kto jest większy i kto wykłada większą kasę. A jej na Orlen Marathon poszły koszmarne ilości.

Przekoszmarne

Umówmy się. Może pod względem imprez biegowych, moje doświadczenie jest niewielkie. Ale mam jakieś tam porównanie do poszczególnych cykli MTB, miałem też niewątpliwą przyjemność zobaczyć jak wygląda rewelacyjnie przygotowany triathlon. I co? Nie ma porównania. Biuro zawodów - szczęka opada. Expo - rewelacja. Impreza na zakończenie biegu charytatywnego - fajna. To, jak przygotowana została meta kompletnie mnie rozbroiło. Co ja będę opowiadał. Jeśli nie widzieliście, zobaczcie sami:
Tak. Nad metą jest postawiona scena, na której będzie prowadzona impreza.  Miasteczko dla biegaczy to nie przewiewające namioty, tylko wielkie koszary zbudowane z najnormalniejszych w świecie baraków. Strefa VIP przy mecie aż pachnie luksusem, ale tam niestety wstępu nie miałem. 

Serio, nie znam się, nie mam porównania, nie wiem jak wyglądają największe i najbardziej prestiżowe imprezy na świecie. Moim zdaniem, zdaniem człowieka ograniczonego tym naszym zaściankiem, z korzonkami przewianymi w przebieralni po pólmaratonie, Orlen Marathon obiecuje wiele. Zobaczymy - jutrzejszy poranek zweryfikuje wszystko. 

Obawiam się jednego ciasnoty - na Tamce i Krakowskim (czyli w gruncie rzeczy na samym początku) może być koszmarnie ciasno (maraton i dycha) lecą naprzeciw siebie... niby start sektorowy... ale nie zdziwi mnie jeśli jakiekolwiek założenia co do wyniku szlag trafi, bo gdzieś na starcie utkniemy w 5 minutowym korku.

Ale - jeśli ktokolwiek chce mi przybić piątkę przed startem, to szukajcie mnie w sektorze 45-50 minut, w niemożliwie oczojebnych noosach na nogach i - prawdopodobnie - koszulce z BEKO Ełk Triathlon. Aby utrudnić rozpoznanie przeciwnikowi na łeb założę białą czapeczkę 2XU. W każdym razie - będzie mi cholernie miło.


Triathlon Projekt na Facebooku: