Zacznijmy od listy zakupów. Po pierwsze tormentiol - świetnie wysuszy ranę. Po drugie octenisept - czyli rewelacyjny środek odkażający i przyspieszający gojenie. Po trzecie jakiekolwiek plastry hydrożelowe - zabezpieczą ranę (ostatnio używałem plastrów marki własnej Rossmann). Po czwarte, przydadzą nam się zwykłe plastry - ale te akurat znajdziemy w każdej apteczce. Mamy wszystko? No to czas się pozbyć pęcherza.
Po pierwsze - oczyszczamy i osuszamy
Do tego służy nam octenisept. Dokładnie przemywamy ranę. Będzie bolało jak cholera ale warto przecierpieć. Pamiętajmy, że jeśli mamy majtającą się skórę, to musimy oczyścić ranę również tam. Potem, jałowym wacikiem osuszamy ranę. Znowu nas zaboli, ale jeśli nie osuszymy dokładnie nie uda nam się zaaplikować tormentiolu. A to jest krok trzeci. Jeśli w momencie nakładania maści rana będzie mokra, maść będzie się trzymała wszystkiego (palca, skóry wokół rany, plastra, wacika) ale nie miejsca które ma przykryć. Po zaaplikowaniu maści zaklejamy zwykłym plastrem. Powtarzamy przynajmniej 3 razy dziennie.
Po drugie - czekamy aż wyschnie
Przy kolejnych wymianach opatrunków będziemy widzieli co się dzieje z raną. Standardowo gdzieś po 24 godzinach powinniśmy zobaczyć znaczną poprawę. Wtedy przystępujemy do drugiego etapu leczenia - hydrożel. Na oczyszczoną (znowu octenisept) i osuszoną (znowu wacik) ranę przyklejamy plaster z hydrożelem. Dzięki temu, być może po raz pierwszy od kilku dni założenie buta nie sprawi nam koszmarnego bólu. Ba, nie powinno sprawić bólu w ogóle - a to oznacza, że wracamy do trenowania!
fot: http://www.sxc.hu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz