Mam wrażenie, że chusteczki przeciwko zaparowywaniu okularów są tegorocznym hitem sprzedaży. Nic dziwnego - fabryczne powłoki w okularkach pływackich wytrzymują przy dobrych wiatrach 2-3 miesiące, skuteczna (acz partyzancka) metoda poślinienia szkła nie wszystkich przekonuje. Poza tym, parują przecież nie tylko okularki pływackie, ale także zwykłe sportowe, czy też codzienne (o ile takowych używamy). Co więcej - specyfika warstwy anti-fog (bardzo silnie hydrofobowa warstwa) pomaga nie tylko przy walce z zaparowaniem szkieł, ale także przyspiesza wysychanie okularów w deszczu, czy zabezpiecza nas przed osiadaniem potu (działa to trochę jak reklamowane "niewidzialne wycieraczki" - woda i pot po prostu spływają po powierzchni szkła nie zostawiając żadnego śladu).
Krótkowidze muszą sobie radzić
Dlaczego to jest ważne? Należę do szczęśliwego grona ludzi, którzy do życia potrzebują okularów i nie są w stanie zaaplikować sobie soczewek kontaktowych. Dla mnie korekcyjne okulary to nie wybór, ale konieczność i nie mam opcji wrzucenia zaparowanych okularów do kieszeni czy zawieszenia ich na kasku. Nam, krótkowidzom pozostaje tylko prewencja i szukanie najefektywniejszego rozwiązania.
Preparat Anti-Fog Areny w formie kropli odkryłem w zeszłym roku. Mała buteleczka, kosztowała mnie wtedy ok 25 zł i wystarczyła mi na cały sezon kolarski i biegowy. Przy założeniu, że jedna aplikacja starczała na 2-3 dni, a buteleczka wystarczyła na ok 100 aplikacji (preparat był używany na 2 pary okularów), co oznacza, że każdorazowy koszt zabezpieczenia szkieł wyniósł ok 25 groszy. Chusteczki Foggle, które zbierają co prawda świetne recenzje użytkowników (bo działają - nota bene tak samo jak preparat Areny) kosztują również 25 zł, tyle że jest ich 6 sztuk. Oznacza to, że nawet przy najlepszych wiatrach (dwie pary okularów zabezpieczone pojedynczą chusteczką) Foggle są ponad ośmiokrotnie droższe niż płyn.
Gdyby nie to polerowanie...
Wady? Oczywiście, występują. W przypadku kropli, najpierw musimy równomiernie rozprowadzić płyn na zabezpieczanej powierzchni. Później poczekać chwilę, aż płyn odrobinę przyschnie, a następnie wytrzeć szkła aż będą przejrzyste. To bywa problematyczne, szczególnie jeśli wylejemy zbyt dużo płynu, lub źle go rozprowadzimy - czasami "polerować" trzeba kilkukrotnie.
Pod tym kątem nico wygodniejszy jest spray - jedno "psiknięcie" ładnie rozprowadza specyfik i zapobiega "przelaniu" szkła. Niestety, wytrzeć i wypolerować okulary nadal trzeba.
Mam też wrażenie, że wydajność płynu była nieco większa niż spray'u. Ale o tym ostatecznie dowiem się, gdy skończę buteleczkę.
Mimo powyższych niedogodności uważam, że AntiFog Areny jest świetną propozycją. Przede wszystkim, dlatego że działa, a po drugie - jest bardzo tani i wydajny, szczególnie w porównaniu do znacznie wygodniejszych w codziennym użyciu chusteczek.
Arena Antifog 30 ml dostępny jest w swimshop.pl w cenie 29.99 PLN (niestety, jest drożej), ale warto poszukać go w Go-Sportach. Jest w stałej ofercie i o ile mnie pamięć nie myli, cena na półce oscyluje w okolicach 25 zł.
Triathlon Projekt na Facebooku:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz